Uwaga! Nad Wielochowem widziano morsy!

Uspokajamy – tych morsów bać się nie trzeba, choć to niewątpliwie twarde sztuki. Widać ich, gdy tylko temperatura wody i powietrza spada, czyli od jesieni, aż do wiosny. Spotykają się na plaży miejskiej, aby jak zawsze oddać się przyjemnym kąpielom – przynajmniej twierdzą, że są przyjemne.

Zimowe kąpiele praktykowane są na całym świecie. Za ich prozdrowotnymi właściwościami stoją liczne badania – pobudzają krążenie, hartują organizm, poprawiają odporność, działają dobrze na stawy i układ kostno-szkieletowy. Zanurzenie w lodowatej wodzie to także potężny zastrzyk endorfin, czyli hormonów poprawiających samopoczucie. Doceniła to także grupa lidzbarczan, która już od 14 lat zawiązała grupę Morsy Lidzbark Warmiński. W minioną sobotę, 21 października oficjalnie spotkali się po raz pierwszy w nowym sezonie. Choć pogoda na kąpiele nie jest za dobra – jest za ciepło!

Entuzjaści, na widok których u większości osób pojawia się gęsia skórka uważają, że najlepiej jest kąpać się przy dość silnym mrozie. Woda ma wtedy temperaturę w okolicach 0°C, a jeśli powietrze jest znacznie zimniejsze, odczucia kąpielowe są najintensywniejsze w pozytywnym znaczeniu tego słowa. I nie jest wtedy zimno! Gorzej jest w okresie przejściowym, tak jak to miało miejsce w sobotę. Nie dość, że dla wielu było to pierwsze powakacyjne zanurzenie, to warunki były trudne – było stosunkowo ciepło i wiał wiatr.

Lidzbarskie morsy nie ograniczają się tylko do kąpieli. To grupa przyjaciół i działaczy, których można spotkać podczas różnych miejskich wydarzeń, jak np. na Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Wtedy kąpią się… na Placu Wolności w wielkiej balii. Organizują także spotkania towarzyskie we własnym gronie wraz z innymi zaprzyjaźnionymi klubami morsów. Jednym z wieloletnich morsów jest także Burmistrz Lidzbarka Warmińskiego Jacek Wiśniowski, z którego profilu Facebook pochodzi zdjęcie z czołówki artykułu.

A czy do morsów można tak po prostu dołączyć? Tak, można. A trzeba być specjalnie przygotowanym? Nie, nie trzeba. Czy jest jakaś górna lub dolna granica wieku? Nie ma. Wystarczy przyjść w sobotę o godzinie 13 na plażę miejską nad Jeziorem Wielochowskim, wziąć ze sobą ręcznik i dobry humor. „Stare” morsy zawsze chętnie witają „młode” morsiki i wszystko wyjaśnią.

oko

Udostępnij