Zmarł prof. Zbigniew Mikołejko

Filozof religii, historyk religii, eseista, poeta, pedagog, profesor doktor habilitowany nauk przyrodniczych w zakresie filozofii. Jeden z najbardziej znanych i uznanych lidzbarczan. Honorowy Obywatel Lidzbarka Warmińskiego.

Jest autorem wielu publikacji dotyczących literatury polskiej i europejskiej, a także analizujących różnorodne aspekty kultury. Jego prace często skupiają się na analizie literatury XX wieku oraz na relacjach między literaturą a innymi dziedzinami kultury. Zbigniew Mikołejko jest także znany jako wykładowca akademicki i uczestnik różnego rodzaju debat i dyskusji na temat literatury i kultury.

Urodził się 21 lipca 1951 roku w Lidzbarku Warmińskim. Jest absolwentem lidzbarskiej Jagiellonki. Choć dość wcześnie wyjechał, często wspominał o mieście swojego dzieciństwa, gdzie „nie zawsze czuł się jak w domu”, ale kochał to miasto miłością „dość tragiczną”. Był częstym gościem w Oranżerii Kultury, Muzeum na Zamku i Hotelu Krasicki, gdzie prowadził spotkania dotyczące m.in. filozoficznego spojrzenia na Lidzbark Warmiński – jego historię, czasy współczesne i przyszłość.

W 2023 roku otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Lidzbarka Warmińskiego.

Zmarł dziś, 15 kwietnia 2024 roku w Warszawie.

Poniżej kilka cytatów prof. Zbigniewa Mikołejki, pochodzące z książki pt. Jak błądzić skutecznie. Prof. Zbigniew Mikołejko w rozmowie z Dorotą Kowalską.

Chcę tylko powiedzieć, że nauka rości sobie pretensje do odczarowania świata, ale ma ograniczony zasięg, jest wielkim procesem falsyfikacji, jest przybliżaniem tylko i modelowaniem świata, a nie jego sumiennym, dokładnym opisywaniem. Zapominamy więc, że żyjemy w królestwie modeli, bo świat nie jest nam dany bezpośrednio przecież.”

W dzisiejszej kulturze Zachodu, do której należymy, istnieje przecież przekonanie, nieustannie wpierane nam w mózgowia, że zawsze musimy sobie poradzić. To fikcja. Nie dajemy rady, musimy czasem przegrać albo przynajmniej odstąpić od zamiaru, od planu – trzeba sobie to powiedzieć szczerze, chociaż boli.

Co więcej, błędy – które czynię, mimo wszelkich obietnic dawanych sobie cały czas, i nie jest to tylko moja przypadłość – powtarzam. Jest w człowieku pewien przymus błądzenia. Robienia tego samego. Mimo że jest to coraz tragiczniejsze i coraz śmieszniejsze zarazem.

Bo kiedy młody człowiek popełnia błędy, patrzy się na to z pewnym
zrozumieniem. Wiadomo, młody człowiek ma do tego prawo. Ale jak te same błędy, błędy młodości, robi stary człowiek, to jest to śmieszne i żałosne. Śmieszne do potęgi. Trudno dla błędów starego człowieka znaleźć zrozumienie. Więc głupota nabiera wtedy znamion bolesności, a jednocześnie przeraża i staje się matnią – bo nie można z tego wyjść.

Nie ma heroicznej i pięknej śmierci. Heroiczna śmierć to śmierć, która została poddana operacjom ideologicznym.

olo

Udostępnij